
Otrzymałem niedawno email od senatora Dana Coatsa z Indiany w następstwie rosyjskiej „inwazji” na Krym. W obliczu największego kryzysu w amerykańsko-rosyjskich relacjach od czasu kryzysu kubańskiego Dan Coats przedstawił w Senacie projekt ustawy wprowadzający sankcje wobec Rosji. Senator chce usunąć Rosję z G8, chce obniżyć amerykańską reprezentację dyplomatyczną poprzez zamknięcie konsulatów, zarówno naszych, jak i ich oraz zawiesić uprawnienia wizowe dla rosyjskich pracowników sezonowych, chce wymusić na FIFA, aby nie aprobowała rozgrywek piłkarskich w Rosji. W ten sposób ma nadzieje na to, że wymusi na Rosji oddanie Krymu, gdzie sześćdziesiąt procent populacji jest Rosjanami i którego mieszkańcy niedawno zagłosowali za odcięciem się od zbirów, którzy przejęli władzę w Kijowie.
Senator Coats jest członkiem senackiej komisji ds. wywiadu. Czy mamy w związku z tym zakładać, że jest inteligentny, czy też, że ma wiedzę, której my nie mamy i w związku z tym powinniśmy zaufać jego wyższej mądrości o tym, jak postępować z Rosją. Jego słowa jednak nie budzą zaufania. Mając na uwadze jego komentarze, doszedłem do wniosku, że łączne zastosowanie słów „senat” i „wywiad” stwarzały oksymoron. W wywiadzie dla CNN senator Coats konstatował, że „jest ważne, aby tam było stabilnie”. Odnosił się do Ukrainy, gdzie „słabe i niezdecydowane” zachowanie prezydenta Obamy doprowadziło do rosyjskiego awanturnictwa. Międzynarodowe prawo zostało złamane. Stany Zjednoczone na nowo muszą przewodzić. Odnosząc się do relacji z olimpiady w Soczi, które postawiły Władimira Putina w korzystnym świetle, senator Coats konkludował, że „musimy zniszczyć tę narrację”.
To, czego brakowało w narracji senatora Coatsa, to jakakolwiek wzmianka o roli, jaką odegrał Departament Stanu w kreowaniu niestabilności na Ukrainie. Przypuszczalnie senator Coats wiedział, że DS wyłożył 5 mld. dolarów na destablizowanie sytuacji politycznej na Ukrainie w ostatniej dekadzie, poczynając od Pomarańczowej Rewolucji z lat 2004-2005. Wszak, jak już wspomniałem, jest członkiem senackiej komisji ds. wywiadu, co prawdopodobnie oznacza, że jest osobą inteligentną. Czy szanowny czytelnik wie, że „Hoosier”, przezwisko mieszkańca Indiany, jest również synonimem głupka? Najwyraźniej senator Coats wie o tym. Jego oświadczenia prasowe są dowodem na to, że przekonany jest on o głupocie własnych wyborców. Zanim zdołał przedstawić swoje oficjalne stanowisko w eterze, jego narracja legła w gruzach dzięki informacjom, dostępnym nawet w Indianie, za pośrednictwem Internetu.
Najnowszy rozdział ukraińskiego kryzysu został otwarty 21 listopada 2013 r., gdy prezydent Wiktor Janukowycz odmówił złożenia podpisu pod dwuznacznie sformułowaną umową stowarzyszeniową z Unią Europejską i zamiast tego podpisał umowę z Rosją, która „dała natychmiastową pomoc oddłużeniową w postaci 15 mld euro i znaczącą obniżkę ceny na import rosyjskiego gazu”. Gdy Janukowycz postawił na Rosję, rozpoczęła się wymierzona przeciwko niemu kampania mająca na celu jego obalenie, zgodnie ze szczegółowym modelem działania stworzonym przez zachodnie służby wywiadowcze przez ostatnie 25 lat. Scenariusz przewiduje: „1) zdobyć jakiś centralny plac i zorganizować pokojowe i masowe zgromadzenie, 2) nieustannie mówić o zagrożeniu atakiem, 3) jeśli władze nie ustąpią, sprowokować krwawe rozruchy, 4) krzyczeć wszem i wobec «mordują!», 5) władza będzie przestraszona i osłupiona, 6) obalona i 7) nowe siły przejmą władzę”.
Wskutek decyzji Janukowycza coraz bardziej gwałtowne demonstracje uliczne ogarnęły Kijów. Były one zaaranżowane przez Viktorię Nuland, zastępcę sekretarza stanu ds. europejskich i eurazjatyckich. W przemówieniu w Press Club w Waszyngtonie, które wygłosiła 13 grudnia 2013 r., Nuland powiedziała, że DS wydał 5 mld dol. na „danie Ukrainie przyszłości na jaką zasługuje”, przez co rozumie się oderwanie jej od Rosji i przekazanie Unii Europejskiej i szabrownikom z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Nuland (ur. Nudelman) jest żoną Roberta Kagana, sławetnego neokonserwatywnego podżegacza wojennego i jednej z czołowych postaci stojących za Projektem dla Nowego Amerykańskiego Stulecia, tj. grupie neokonserwatystów, którzy popchnęli administrację Busha II w kierunku katastrofalnej, kosztującej bilion dolarów wojny z Irakiem.
Główną bronią w tej konfrontacji były organizacje pozarządowe. Obecność NGO’s została ustanowiona na Ukrainie podczas Pomarańczowej Rewolucji. Jednym z głównych źródeł finansowania ukraińskich NGO’s był fundusz National Endowment for Democracy (NED), „ Agencja o rocznym budżecie w wysokości stu milionów dolarów, stworzona przez administrację Reagana w 1983 r. w celu promowania akcji politycznej i wojny psychologicznej przeciwko wybranym państwom”. NED obecnie wspiera finansowo 65 instytucji pozarządowych na terenie Ukrainy. Działalność obejmuje „ćwiczenie aktywistów, wspieranie «dziennikarzy» i promowanie grup biznesu, skutecznie stwarzając strukturę z pełną ofertą usług, profesjonalną i gotową do destabilizowania danego rządu w imię promowania demokracji”.
Żydowsko-węgierski miliarder George Soros też był mocno zaangażowany w finansowanie ukraińskich NGO, podobnie jak CIA. Wszyscy współpracowali z MFW. Celem było zadłużenie Ukrainy i przejęcie jej majątku w momencie niewypłacalności. Ten scenariusz był w przekonujący sposób przedstawiony przez Johna Perkinsa w jego książce „Hitman. Wyznania ekonomisty od brudnej roboty”.
Pożyczki są tak duże, że dłużnik po kilku latach nie jest w stanie spłacić zaciągniętych kredytów. Gdy do tego dochodzi, jak mafia żądamy funta ciała. Zazwyczaj związane jest to z kontrolą nad głosowaniem w ONZ, instalacją baz wojskowych lub dostępem do cennych zasobów naturalnych, takich jak ropa lub Kanał Panamski. Oczywiście, dłużnik nadal winny nam jest pieniądze – i kolejne państwo zostaje przyłączone do naszego globalnego imperium.
Ukraina była kuszącą premią ze względu na jej przemysły rolniczy i ciężki, które aż prosiły się o przejęcie przez finansowe elity działające przy użyciu pożyczek MFW. Co więcej, wojskowe instalacje i rakiety dalekiego zasięgu zniweczyłyby rosyjską hegemonię geopolityczną w Eurazji – cel anglo-amerykańskiego imperium od czasu tezy Mackindera zaproponowanej na początku XX w.
Łącznie, owe NGO’s finansowane przez USA i UE stanowiły piątą kolumnę, która dążyła do przejęcia ukraińskiego majątku przez zachodnich interesantów finansowych. Protesty były zorganizowane przez NGO’s w zamian za wsparcie finansowe. Czasami działalność pozarządowa przybierała postać „programów edukacyjnych” lub „promowania demokracji”, czasami, jak w przypadku „Pussy Riot” czy „Femenu”, postać kulturowego terroryzmu. Wspierane przez CIA organizacje pozarządowe były podporą Zielonej Rewolucji w Iranie, podważającej reelekcję Ahmadinedżada w 2009 r.
Aby dokonać zmiany reżimu w Kijowie, Nuland, mająca pochodzenie żydowskie, zaczęła dystrybuować środki do kufrów ukraińskich faszystów, spadkobierców Stepana Bandery, niemieckiego kolaboranta podczas II wojny światowej i poczynając od 1956 r. pracującego dla CIA i Bundesnachrichtendienst (niemiecki wywiad) pod auspicjami byłego nazisty, Reinharda Gehlena.
Kolaboracja pomiędzy nazistami i syjonistami nie jest tak zaskakująca, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Obie ideologie są ufundowane na niewzruszonej wierze w rasową wyższość. Jedyną różnicą jest to, która rasa jest wyższa. To może tłumaczyć zjawisko, które w innych okolicznościach postrzegano by jako anormalne zachowanie, tj. gdy ambasador Izraela na Ukrainie czynił awanse w kierunku Prawego Sektora. Ambasador Reuven Din El twierdził, że otworzył linię komunikacji z ukraińskim ruchem ultranacjonalistycznym w celu „unikania prowokacji”, ale późniejsze rewelacje ukazały, że chodziło o coś innego.
Okazuje się, że izraelscy żołnierze brali czynny udział w demonstracjach na Majdanie, walcząc ramię w ramię z ukraińskimi faszystami. W wywiadzie dla Jewish Telegraph Agency, oficer batalionu rozpoznawczego Szu’aleja Szimszona brygady piechoty Givati Sił Obronnych Izraela (IDF), tłumaczył, jak przewodził grupie czterdziestu mężczyzn i kobiet, „włącznie z kilkoma weteranami IDF”, w gwałtowanych starciach z ukraińskimi siłami rządowymi, starciach, które ostatecznie doprowadziły do obalenia rządu. Pozostaje zagadką, jaką dokładnie rolę odegrali i czy byli zaangażowani w działalność przestępczą, jak zabicie przez snajperów stu demonstrantów i policjantów. To, co jest pewne, to gotowość Delty (pseudonim wyżej wspomnianej oficera IDF) do współpracy z antysemickimi neonazistami w dążeniu do wspólnych celów politycznych.
Jako dowódca plutonu, Delta twierdzi, że przyjmuje rozkazy od aktywistów powiązanych ze Swobodą, ultranacjonalistyczną partią, która często była oskarżana o antysemityzm i o której członkach mówi się, że odegrali wiodącą rolę w organizowaniu protestów. „Ja nie należę (do Swobody), ale wykonuję rozkazy od ich drużyny. Wiedzą, że jestem Izraelczykiem, Żydem i b. żołnierzem IDF. Mówią na mnie «brat»”, twierdził. „To, co mówią o Swobodzie, jest przesadzone, ja o tym wiem. Nie lubię ich, bo są niekonsekwentni, a nie ze względu na jakieś kwestie antysemityzmu”. Według Ariela Cohena, pracownika naukowego Heritage Foundation, przywódcza pozycja Swobody w trakcie rewolucji nie jest żadną tajemnicą. „Siłą napędową wśród tzw. białego sektora na Majdanie są nacjonaliści, którzy ruszyli przeciwko siłom policji i snajperom, którzy do nich strzelali”, powiedział Cohen w wypowiedzi dla JTA.
Izraelczycy byli zaskoczeni współpracą nazistowsko-żydowską na Ukrainie, ale dla wielu Ukraińców gotowość UE i Ameryki do współpracy z nazistami była czymś odrażającym.
25 stycznia 2014 r. 29 ukraińskich liderów partii politycznych, obywatelskich i organizacji religijnych, w tym b. kandydatka na prezydenta i parlamentarzystka Natalia Witrenko, wystosowało list otwarty do Sekretarza Generalnego ONZ i przywódców UE i USA, potępiający zachodnie poparcie dla neonazistowskiej akcji mającej na celu krwawe obalenie demokratycznie wybranego rządu. Pisano w nim: „Powinniście zrozumieć, że wspierając działalność partyzantów na Ukrainie (...) wy sami bezpośrednio chronicie, podżegacie i podpuszczacie ukraińskich neonazistów i neofaszystów”.
Innymi słowy, Victoria Nuland finansowała „siły, które walczyły po stronie nazistów w trakcie II wojny światowej i brały udział w masakrowaniu Żydów”. Sygnatariusze listu kontynuowali: „Nikt z tych opozycjonistów”, tj. zwolenników Jaceniuka, Kliczki i Tiahnyboka, „nie ukrywa, że są kontynuatorami ideologii i działalności OUN-UPA (...) gdziekolwiek na Ukrainie się pojawią ludzie z Euromajdanu, rozpowszechniają neonazistowskie, rasistowskie symbole”.
Nic z tego nie było przeszkodą dla Victorii Nuland. Izrael Szamir zwrócił uwagę, że neokonserwatywni Żydzi w amerykańskim Departamencie Stanu nie mieli żadnego problemu ze wspieraniem ukraińskich neonazistów.
Zachód nie ma żadnych takich zahamowań i jego reprezentanci byli wyjątkowo aktywni: reprezentantka amerykańskiego Departamentu Stanu spędziła wiele dni i tygodni w Kijowie, karmiąc powstańców ciasteczkami, dostarczając im miliony dolarów, spotykając się z ich liderami, planując i koordynując przewrót. Kijów jest zalany świeżo wydrukowanymi amerykańskimi banknotami (takimi, których jeszcze w Moskwie nie widziano, tak mi mówią rosyjscy przyjaciele). Amerykańska ambasada rozdawała pieniądze niczym podpity Teksańczyk w klubie nocnym. Każdy sprawny i młody mężczyzna, który wyrażał chęć walki, otrzymywał 500 dolarów tygodniowo, wykwalifikowany bojownik– do 1000 dolarów, dowódca plutonu otrzymywał 2000 dolarów – całkiem niezłe pieniądze jak na ukraińskie standardy”.
Szamir również zwracał uwagę, że w przeciwieństwo do swoich przodków walczących podczas II wojny światowej:
„(...) współcześni neonaziści są przyjaźnie nastawieni wobec Żydów, bankierów i gejów. Norweski morderca Breivik jest typowym przykładem filosemickiego neonazisty. Tacy sami są ukraińscy i rosyjscy neonaziści. Podczas gdy pierwotne zbiry Bandery zabijały każdego Żyda (i Polaka), którego spotkali na swojej drodze, ich dzisiejsi następcy otrzymują cenne żydowskie wsparcie. Oligarchowie żydowskiego pochodzenia (Kołomyjski, Pinczuk i Poroszenko) finansowali ich, a prominentny szef Żydowskich Organizacji i Wspólnot na Ukrainie, Josef Zissels, wspierał ich i usprawiedliwiał. W Izraelu mieszka wielu zwolenników Bandery, zazwyczaj twierdzą, że nie był on antysemitą, ponieważ miał żydowskiego lekarza. Żydzi nie oponują przeciwko nazistom, którzy ich nie prześladują. Rosyjscy neonaziści prześladują tadżyckich gastarbeiterów a ukraińscy neonaziści obywateli rosyjskojęzycznych”.
Wielu spośród demonstrantów na Majdanie walczyło poprzednio w Syrii po stronie salafistów i „związanych z Al Kaidą grup, takich jak Front Al Nusry i Islamskie Państwo w Iraku i Syrii”. Gdy powrócili na Ukrainę, aby szerzyć tam chaos, który już szerzyli w Syrii, demonstracje w Kijowie stały się bardziej brutalne.
W grudniu 2013 r., faszyści obrzucali już policję koktajlami Mołotowa i zdołali przejąć siedzibę burmistrza Kijowa i przekształcić w „rewolucyjną kwaterę”. Swoboda zaczęła posługiwać się tym samym hasłem, które Einsatzgruppen Stepana Bandery używało jako legitymizacja czystki etnicznej po niemieckiej napaści na Sowiety – „Ukraina dla Ukraińców”. Ale nic z tego nie było w stanie powstrzymać Nuland przed wspieraniem podobnych grup jako motorów zmiany reżimu.
Wygląda na to, że doniesienia o amerykańsko-nazistowskiej współpracy wprawiły UE w zakłopotanie. W pewnym momencie Ameryka i Unia przerwały współpracę wymierzoną w ówczesny ukraiński rząd. Unia Europejska z większym niepokojem zaczęła spoglądać na eskalację przemocy ze strony neonazistów i zdecydowano się w związku z tym na pośredniczenie przy politycznym porozumieniu w Kijowie.
Niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier zaproponował swojemu francuskiemu odpowiednikowi, Laurentowi Fabiusowi, aby poleciał z nim do Kijowa i pomógł w wypracowaniu porozumienia przed dalszym wzrostem przemocy. Poproszono też o przyłączenie się polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. W rozmowach w Kijowie brali udział unijni ministrowie, Janukowycz i trzech przywódców opozycyjnych oraz reprezentant Rosji. Stany Zjednoczone nie były zaproszone.
Wycięcie jej z negocjacji, które miały zakończyć zamieszki, rozjuszyło Nuland. Pod koniec lutego br. UE pomogła przy wynegocjowaniu porozumienia o zakończeniu zamieszek na Majdanie, ale Nuland, nastawiona na zemstę, miała własne plany, które omówiła z ambasadorem Geoffreyem Pyattem w trakcie nieszyfrowanej rozmowy telefonicznej. Nuland nie chciała, aby wspierany przez UE kompromis odniósł sukces. Zaproponowała zaproszenie wiceprezydenta Bidena i urzędnika DS, Jeffreya Feltmana w celu „sklejenia” porozumienia. To by spowodowało wyłączenie kandydata faworyzowanego przez UE, Witalija Kliczkę, z nowego rządu, ale tak właśnie należało ukarać Brukselę. Jak to ujęła Nuland w jej słynnej już rozmowie telefonicznej – „Pierdolić Unię Europejską”.
Celem przewrotu było zdobycie władzy przez Aresnija Jaceniuka przy pomocy ukraińskich faszystów. „ Sądzę, że jest to odpowiedni typ”, mówiła Nuland w tej samej rozmowie z Pyattem. „On niesie ze sobą doświadczenie w gospodarce, w rządzeniu”. Miała na myśli Arsenija Jaceniuka, byłego bankiera-miliardera, który swego czasu był szefem banku centralnego, ministrem spraw zagranicznych i ministrem gospodarki oraz zwolennikiem drastycznych cięć w wydatkach publicznych, które oznaczały plądrowanie funduszy emerytalnych i podnoszenie cen, aby zapewnić bankom spłatę pożyczek. Jaceniuk był członkiem partii Batkiwszczyna, której lider, Julia Tymoszenko, odsiadywała wyrok za malwersacje finansowe i inne przestępstwa, ale która została wypuszczona, jak tylko Jaceniukk został zainstalowany jako szef nowego, wspieranego przez Amerykę rządu. Elity finansowe i ich think-tankowi lokaje wiedzieli, kim jest i czego mogli się po nim spodziewać. Cytowany wcześniej Ariel Cohen z Heritage Foundation tłumaczył Bloombergowi, że „Jaceniuk ma solidne doświadczenie w sprawach gospodarczych”, które powstrzyma Ukrainę przed bankructwem. „Ukraina”, kontynuował, „stoi w obliczu trudnych reform, ale bez nich nie będzie pomyślnej przyszłości”.
Po objęciu stanowiska premiera Jaceniuk przekazał kraj szabrownikom z MFW, których Janukowycz odrzucił, gdy podpisał umowę z Rosją. Jaceniuk zadeklarował amerykańskiemu sekretarzowi skarbu Jacobowi Lewowi swoją gotowość do wykonywania poleceń MFW kosztem ukraińskiego narodu. Lew poinformował szefową MFW, Christinę Lagarde, że „rozmawiał wcześniej z ukraińskim premierem Arsenijem Jaceniukiem i poinformował go o szerokim poparciu dla międzynarodowego pakietu pomocowego ze strony MFW, jak tylko tymczasowy rząd ukraiński zyska poparcie parlamentu (...) Sekretarz Lew również zakomunikował panu Jaceniukowi potrzebę szybkiego wdrożenia reform gospodarczych i podjęcia rozmów z MFW po ustanowieniu rządu tymczasowego”. Oznaczało to ni mniej, ni więcej terminowe spłacanie oprocentowania z pożyczek MFW przy równoczesnym podnoszeniu cen na za gaz i prąd. Jaceniuk miał zapewnić, że interesy bankierów związanych z MFW wzięły górę nad potrzebami narodu ukraińskiego.
Wiedząc, że interesy MFW byłyby zagrożone, gdyby Janukowycz pozostał przy władzy, Nuland zwróciła się do neonazistowskich band ulicznych, których rząd Stanów Zjednoczonych wspierał, i doprowadzono do przewrotu, który anulował porozumienie zawarte z pomocą Unii Europejskiej. 20 lutego, dzień przed tym jak porozumienie miało wejść w życie, snajperzy otworzyli ogień w stronę demonstrantów zgromadzonych na Majdanie, zabijając od 80 do 100 protestujących oraz policjantów. Ten krwawy incydent został natychmiast przypisany Janukowyczowi, ale dla tych, którzy byli obeznani z „instrukcją obsługi zmiany reżimu” Departamentu Stanu, było oczywiste, że demonstranci byli „barankami ofiarnymi prowadzonymi na rzeź”. Do demonstrantów strzelano od tyłu, co, jak zauważył Jim W. Dean z pisma „Veterans Today”, było „mało realnym miejscem dla obecności policyjnych snajperów”. Ten sam „profesjonalny ostrzał snajperski” następnie został skierowany w stronę policji, która zaczęła strzelać do tłumu, zwiększając tym samym chaos. Według Deana jedynym beneficjentem tego chaosu był nowy rząd.
Wsparcie dla tezy Deana przyszło z nieoczekiwanego źródła, gdy zostało ujawnione nagranie rozmowy telefonicznej między Urmasem Paetem, estońskim ministrem spraw zagranicznych, a Catherine Ashton, szefową unijnej dyplomacji. W trakcie rozmowy z 26 lutego Paet mówi: „Istnieje teraz coraz to silniejsze przekonanie, że za snajperami nie był Janukowycz, ale ktoś z nowej koalicji”.
Na podstawie „instrukcji obsługi zmian reżimu”, wszystkie ofiary śmiertelne wynikłe z operacji obalania danego rządu, muszą obciążać polityka, którego Departament Stanu chce usunąć. Tak się sprawy miały w przypadku masakry w Raczaku, która stała się pretekstem do bombardowania Serbii przez NATO; również, gdy idzie o atak chemiczny w Syrii w sierpniu 2013 r., który miał być zaczynem wojny z Syrią i Iranem. Ten sam scenariusz rozegrał się 20 lutego br. podczas snajperskiej masakry w Kijowie.
Nowy reżim w Kijowie nie marnował ani chwili, aby oskarżyć prezydenta Janukowycza o zbrodnie wojenne. W połączeniu z obawą o własne życie skutkowało to jego ucieczką do Rosji. Paet odwiedził Majdan w następstwie snajperskich ataków i lekarze na miejscu informowali go, że policja i demonstranci byli zabici przez tę samą grupę snajperów. Gdy Paet zaczął przypuszczać, że nowy rząd może być odpowiedzialny, Ashton odnotowała jego słowa, ale Unia Europejska, która dała swoją aprobatę dla nowego rządu, nie wykazała żadnego zainteresowania sprawdzeniem, kto mógł stać za zabójstwami. Pozostają one „jedną z największych tajemnic związanych z chaosem, który doprowadził do odsunięcia od władzy ukraińskiego prezydenta”. Odpowiedzialność za snajperskie morderstwa „stała się najnowszym punktem zapalnym w sporze o Ukrainę – z jej chwiejnym rządem i Kremlem podającym zupełnie odmienne interpretacje wydarzeń, które albo wzmacniają, albo podważają legitymizację nowych władz”. Rosjanie twierdzą, że nowy rząd jest odpowiedzialny i w związku z tym nie ma on żadnej legitymizacji, i że negocjacje z nim nie wchodzą w grę. Nowy ukraiński minister spraw wewnętrznych Aresnij Awakow przyczynił się do jeszcze większego zaciemnienia obrazu, twierdząc, że „Jakaś trzecia siła za to odpowiada, i nie była to siła ukraińska”.
W tym momencie jest trzech podejrzanych: CIA, Mossad i prywatne firmy najemników, jak Blackwater, którego pracownicy zostali nagrani w Doniecku. Film ukazuje uzbrojonych mężczyzn ubranych w amerykańską odzież wojskową biegnących po ulicach w ucieczce przed mieszkańcami krzyczącymi „Blackwater!”. 5 marca, rosyjski serwis informacyjny Interfax podał, że trzystu pracowników prywatnych firm ochroniarskich, w większości amerykańskich, przybyło na Ukrainę: „Są to najemnicy, biegli w czynnościach bojowych. Większość z nich operowała na prywatne zlecenia w Iraku, Afganistanie i innych krajach”.
F. William Engdahl twierdzi, że ultraprawicowa organizacja paramilitarna znana jako UNA-UNSO była odpowiedzialna za zabójstwa – opiera się na anonimowych amerykańskich źródłach wywiadowczych.
Według nich UNA-UNSO były zaangażowane (oficjalnie jest to potwierdzone) podczas wydarzeń na Litwie w 1991 r., nieudanego sowieckiego przewrotu w lecie 1991 r., w wojnie o Republikę Naddniestrzańską w 1992 r., w antymoskiewskiej wojnie abchazyjskiej w 1993 r., w wojnie czeczeńskiej, w amerykańskiej operacji antyserbskiej w Kosowie i wojnie z gruzińskiej w 2008 r. Jak podają te raporty, UNA-UNSO brało czynny udział w każdej brudnej wojnie prowadzonej przez NATO w okresie postzimnowojennym, zawsze walcząc po stronie NATO. „Ci ludzie są niebezpiecznymi najemnikami wykorzystywanymi na całym świecie do walk w brudnej wojnie NATO i do oczerniania Rosji, gdyż ta grupa udaje, że jest rosyjskim specnazem. To są prawdziwi złoczyńcy, zapomnij o mydlących oczy nacjonalistach, to są prawdziwi faceci z karabinami snajperskimi”.
Prezydent Barack Obama próbował, zazwyczaj w tajemnicy, stworzyć nowe ramy polityki wobec Rosji, polegającej na szerokiej współpracy z Władimirem Putinem w celu stłumienia punktów zapalnych, jak Iran czy Syria. Ale jego nieśmiałość w publicznej obronie tej strategii sprawiła, że stała się ona celem ataku ze strony silnych elementów politycznej machiny Waszyngtonu, w tym dobrze usytuowanych neokonserwatystów we własnej administracji... Największa przeszkoda dla tej kooperacji na linii Obama-Putin właśnie powstaje na naszych oczach na Ukrainie, gdzie koalicja neokonserwatywnych aktywistów i neokonserwatywnych pozostałości w Departamencie Stanu podsycała płomienie niepokoju na Ukrainie, przyczyniając się do gwałtownego obalenia demokratycznie wybranego prezydenta i do wojskowej interwencji Rosji na Krymie, terytorium historycznie związanego z Rosją. Determinacja neokonserwatystów we wbijaniu klinu pomiędzy obydwoma przywódcami jest ewidentna od dłuższego czasu, szczególnie po tym jak Putinowi udało się powstrzymać amerykańską interwencję w Syrii i pomógł w nakłonieniu Iranu do negocjowania o ustępstwach w dziedzinie swojego programu nuklearnego.
Przewrót na Ukrainie był rozwinięciem tego, co miało się stać w Syrii, ale zostało zaniechane dzięki współpracy Obamy i Putina. Kijowski przewrót miał zapewnić, że dalszej współpracy między tymi przywódcami nie będzie. Przewrót był znakiem, że Obama stracił kontrolę nad polityką zagraniczną własnej administracji i że stała się ona znów domeną neokonserwatystów – Żydów, którzy ją uprowadzili w następstwie zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 r.
Rozgniewani rolą, jaką Rosja odegrała w powstrzymaniu amerykańskiej machiny wojennej przed atakowaniem Syrii i Iranu, neokonserwatyści zwiększyli swoją geopolityczną frustrację, przenosząc konflikt do samych granic Federacji Rosyjskiej, walnie przyczyniając się do gwałtownego wyparcia ukraińskiego prezydenta. Pomysł polegał na tym, aby „przywalić” Putinowi, rewanżując się w ten sposób za jego ingerowanie w neokonserwatywne plany „zmiany reżimów” na całym Bliskim Wschodzie. Teraz, gdy Putin dokonał kontrmanewru i wysłał rosyjskich żołnierzy do zabezpieczenia Krymu, neokonserwatyści żądają od Obamy dalszej eskalacji kryzysu , mając Putina na celowniku. Neokonserwatyści mają nadzieję, że przynajmniej uda im się zneutralizować Putina jako potencjalnego sojusznika Obamy w rozwiązywaniu spraw spornych z Syrią i Iranem i w ten sposób na nowo uczynić aktualnymi plany ewentualnych ataków na te kraje. W miarę jak sytuacja wyrywa się spod kontroli, najwyższy czas, aby prezydent Obama wytłumaczył swoje motywy bliskiej współpracy z Putinem, zmierzającej do rozwiązywania licznych problemów światowej polityki. Jednak, wymagałoby to z jego strony stanowczego odzyskania kontroli nad własną administracją, usunięcia neokonserwatystów bądź ich sympatyków z ważnych z punktu widzenia polityki zagranicznej stanowisk oraz zakończenia działalności takich organizacji jak NED, które wykorzystują pieniądze amerykańskich podatników do wzniecania kryzysów w obcych państwach. Do tego potrzebna jest jednak prawdziwa polityczna odwaga.
Michael E. Jones
Do każdego zamówienia zawierającego egzemplarz Ukraińskiej szachownicy dołączamy archiwalny numer Opcji na Prawo 2/135, w którym poruszane są kwestie związane z Majdanem i dalszą rolą Ukrainy w Europie.